e-learning na polskich uczelniach -na biurku Pani MInister

Gotowe do podpisu szefowej ministerstwa nauki i szkolnictwa wyższego prof. Barbary Kudryckiej jest nowe rozporządzenie regulujące e-learning na polskich uczelniach. Co zmienia? Znosi obecnie obowiązujące ograniczenie – zgodnie z nim w sieci może odbywać się maksymalnie 60 proc. zajęć.
 REKLAMA 
 ERP-VIEW.PL- STREAMSOFT 
Nie będzie już przeszkód, by uczelnia wykorzystała w pełni potencjał e-learningowy i oferowała studentom kształcenie w ramach poszczególnych przedmiotów, a nawet kierunków, w całości online – tłumaczy Wiesław Przybyła, pełnomocnik rektora ds. studiów zdalnych na Polish Open University. Tam, z e-learningowej platformy skorzystało już 10 tys. studentów.
Uczelnie – takie jak POU – oferujące zajęcia przez Internet należą jednak do mniejszości. Obecnie w swojej ofercie ma je ok. 20 (na przeszło 400 działających w Polsce). Dlaczego tak mało? Zdaniem ekspertów z POU wynika to z nieprzyjaznych dla takich rozwiązań przepisów. Chodzi m.in. o ten zakładający, że wszystkie pozostałe 40 proc. zajęć musi się odbyć na terenie uczelni.
Limity były sztucznym wymogiem ograniczającym rozwój kształcenia na odległość – mówi Rafał Piętka z Wyższej Szkoły Zarządzania/Polish Open University.
Bynajmniej MNiSW nie chce by całe studia można było odbyć przez odległość - w projekcie zaznaczono, że kształcenie praktyczne, zajęcia laboratoryjne, terenowe i warsztatowe powinny się odbywać w warunkach rzeczywistych. Zdaniem wielu ekspertów zachowanie takiego ograniczenia niekorzystnie odbije się na popycie na kursy e-learningowe polskich uczelni. Bo, dzięki jeszcze bardziej liberalnemu prawu mogłyby one oferować swoje studia m.in. emigrantom, którzy z racji fizycznego oddalenia od siedziby uczelni nie mieliby szansy na odbycie studiów tradycyjnych.
Zmuszanie studentów do przyjazdu do siedziby szkoły to anachronizm, taki sam jak obowiązek organizowania cyklu szkoleń dla studentów przygotowujących do e-learningu - uważa Marcin Dąbrowski, prezes Stowarzyszenia E-learningu Akademickiego.
Studia realizowane poprzez e-learning są znacznie tańsze niż niestacjonarne. Przykładowo, studia zaoczne na Politechnice Warszawskiej na elektronice i telekomunikacji kosztują 3 tys. zł za semestr, a e-learning 1740 zł za pierwszy semestr. W następnych etapach nauki żak płaci tylko za wybrane przedmioty.

Źródło: www.perspektywy.pl

PRZECZYTAJ RÓWNIEŻ:


Back to top