Inteligentny dom z beaconami – internet rzeczy według OORT

Już w ubiegłym roku zrobiło się o nich głośno, gdy ich system sterowanych bezprzewodowo urządzeń domowych pojawił się na Kickstarterze, jako jeden z pierwszych, które wykorzystywały technologię Bluetooth Smart. Na początku tego roku, na Targach Elektroniki Użytkowej (CES 2015) w Las Vegas, byli jednym z najczęściej nagradzanych projektów. Mowa o polskim start-upie OORT, który konsekwentnie rozwija swój system bezprzewodowych urządzeń i towarzyszących im aplikacji, dzięki którym inteligentny dom staje się rzeczywistością bez konieczności wydawania fortuny.


 
Już w ubiegłym roku zrobiło się o nich głośno, gdy ich system sterowanych bezprzewodowo urządzeń domowych pojawił się na Kickstarterze, jako jeden z pierwszych, które wykorzystywały technologię Bluetooth Smart. Na początku tego roku, na Targach Elektroniki Użytkowej (CES 2015) w Las Vegas, byli jednym z najczęściej nagradzanych projektów. Mowa o polskim start-upie OORT, który konsekwentnie rozwija swój system bezprzewodowych urządzeń i towarzyszących im aplikacji, dzięki którym inteligentny dom staje się rzeczywistością bez konieczności wydawania fortuny.

System oferowany przez OORT składa się z centralnego urządzenia SmartHub, licznych niewielkich urządzeń odpowiadających za funkcjonalności, aplikacji mobilnej (iOS/Android) i webowej oraz chmury. Wśród owych urządzeń funkcjonalnych warto wymienić SmartLED – energooszczędną żarówkę zdolną świecić w 16 milionach kolorów – w całości sterowaną zdalnie za pomocą aplikacji. Jest także SmartFinder, który dzięki technologii Bluetooth Smart może być z łatwością zlokalizowany przez aplikację OORT – przypięty do wybranego przedmiotu, poinformuje o jego położeniu, bądź wyjściu poza zasięg. Z kolei SmartSocket pozwoli na włączenie i wyłączenie wybranego urządzenia z poziomu smartfona.

Zapraszamy do naszej rozmowy z CMO OORT Szymonem Janiakiem, w której m.in. o potencjale rynku internetu rzeczy, o kulisach powstania systemu OORT, o beaconach i planach na przyszłość

Web.gov.pl: Wielu próbowało osiągnąć sukces na polu automatyki domowej. Na przeszkodzie często stały wysokie koszta technologii, bądź brak uniwersalnego sposobu na połączenie między wszystkimi urządzeniami domowymi itp. Jak rozwiązaliście ten problem i dlaczego częścią tego rozwiązania jest beacon?
Szymon Janiak: Tworząc nasz system, zdecydowaliśmy się oprzeć go na Bluetooth Smart – technologii, która jest dostępna w niemal każdym produkowanym obecnie smartfonie. Dzięki temu nasze rozwiązanie jest uniwersalne, ponieważ wystarczy zaopatrzyć się w dowolne urządzenie, które współpracuje z OORT, by móc sterować nim bezpośrednio z telefonu. Nie chcemy ograniczać naszych użytkowników, dlatego tworzymy własne rozwiązania, integrujemy inne ciekawe produkty i współpracujemy z każdym urządzeniem kompatybilnym z Bluetooth Smart – bez względu na jego producenta.

Beacon, działając również w oparciu o technologię Bluetooth, pozwala nadać inteligentnemu domowi nowe funkcjonalności. Działa on jako sensor obecności, wspierając m.in. tworzenie akcji zależnych np. włączenie świateł, gdy wejdziemy do domu lub wysłanie e-maila, gdy nasza pociecha opuści mieszkanie. Z drugiej strony świetnie sprawdza się też jako lokalizator, wspomagając użytkownika w szukaniu przedmiotów, takich jak klucze czy torebka.

Powyższe rozwiązania stanowią jednak wyłącznie niewielką część zastosowania naszej technologii. Obecnie skupiamy się na rynku biznesowym, pozwalając producentom zmieniać ich dotychczasowe urządzenia w inteligentne, a tym samym tworzyć zupełnie nowe wartości dla klientów. Tworzymy też dedykowane systemy dla sklepów czy lotnisk, zupełnie zmieniając ich dotychczasowe oblicze.

OORT ma już na swoim koncie pierwsze nagrody, a także klientów. Jakie są ich wrażenia? Czy urządzenia OORT spisują się w praktyce tak dobrze, jak zakładaliście w teorii? A może opinie konsumentów podsunęły wam nowe pomysły na ich wykorzystanie? W końcu zastosowania OORT ma ograniczać tylko kreatywność...

Bardzo pozytywnie zaskoczyło nas duże zainteresowanie zarówno konsumentów indywidualnych, jak i firm. Jesteśmy otwarci na kontakt z użytkownikami, a wręcz zachęcamy ich do tego, by dzielili się z nami swoimi opiniami i pomysłami na nowe zastosowania. Dzięki temu możemy wspólnie z nimi tworzyć nowe rozwiązania czy funkcje naszego systemu, a także integrować produkty, które cieszą się największym zainteresowaniem. Widać to szczególnie wśród producentów urządzeń z segmentu AGD. Są to najczęściej firmy z ogromną wiedzą o potrzebach swoich klientów. Dzięki nam mogą one stworzyć zupełnie nową klasę produktów i wdrożyć urządzenie sterowane smartfonem w zaledwie kilka miesięcy, rozwiązując problemy użytkowników, którym dotychczas nie można było sprostać.
Z urządzeń OORT można korzystać za pomocą samych aplikacji, ale ich funkcjonalności rozszerza centralne urządzenie zwane SmartHub. Kto powinien się na nie zdecydować?
OORT SmartHub jest skierowany do każdego użytkownika, który posiada już nasze produkty. Jego główną zaletą jest umożliwienie sterowania urządzeniami z dowolnego miejsca na ziemi z dostępem do Internetu, a także ustawianie akcji zależnych pomiędzy urządzeniami, czyli tzw. action-trigerring. Dzięki temu, kiedy budzimy się rano, tosty są już gotowe, a zapach świeżej kawy rozlega się w całym mieszkaniu. Osoby, które dużo podróżują, mogą mieć stały wgląd na to co dzieje się w ich domu, bez względu na odległość.

Zaczęło się od lampy, ale dziś OORT posiada już całkiem sporo urządzeń. Pozwala też na podłączenie do systemu urządzeń innych firm – za pomocą SmartSocket. Do jakiego stopnia OORT jest kompatybilny z urządzeniami innych firm? Na ile mogą sobie pozwolić zwykli użytkownicy, a na ile osoby techniczne?

OORT SmartSocket ma formę standardowego gniazdka, więc każde urządzenie, które podłączamy do prądu jest z nim kompatybilne. Nie ma to znaczenia, czy jest to czajnik, toster czy ładowarka do telefonu. Możemy zatem zdalnie włączać je za pomocą smartfona, ustawiać harmonogram pracy, a nawet mierzyć pobór prądu. Dla osób technicznych przygotowaliśmy zupełnie inną propozycję tj. nasz zestaw deweloperski. Pozwala on na tworzenie nowych funkcjonalności dla istniejących już produktów w oparciu o oferowany hardware oraz software. Możliwości są nieograniczone.
O internecie rzeczy mówi się dużo. Wraz z analityką danych, chmurą obliczeniową i big datą, należą do najczęściej wymienianych wśród okołointernetowych trendów. Wasze rozwiązanie ma wiele wspólnego z każdą z tych działek. Ich popularność miała wpływ na powstanie OORT, czy było to raczej coś spontanicznego?
Kiedy nasz CEO, Radek Tadajewski, szukał firmy z sektora nowych technologii, w którą mógłby zainwestować, żaden z pomysłów nie odpowiadał jego oczekiwaniom. W każdym czegoś brakowało. Postanowił zatem zebrać właściwych ludzi i opracować od podstaw technologię, która zmieni dotychczasowy pogląd na internet rzeczy. Nasze rozwiązanie wzbudziło duże zainteresowanie w wielu krajach od Stanów Zjednoczonych przez Chiny, dlatego możemy powiedzieć, że w pewien sposób udało nam się wyprzedzić trendy zamiast próbować się w nie wpasowywać.
Dlaczego ludzie potrzebują inteligentnych urządzeń? Wygoda? A może rzeczywiście czynią one nasze życie bezpieczniejszym? Opinie ekspertów w tej dziedzinie wydają się dość podzielone. Czy podłączenie urządzeń domowych do internetu nie spowoduje powstania nowego źródła zagrożeń?
Inteligentne urządzenia mają ułatwiać nam życie. Zwiększają one komfort, jednak przede wszystkim dają nam poczucie bezpieczeństwa. Ile razy zastanawialiśmy się, czy na pewno przed wyjściem z domu wyłączyliśmy żelazko? A ile razy wracaliśmy do mieszkania, tylko po to by upewnić się czy je zamknęliśmy? Dzięki inteligentnym urządzeniom zyskujemy większą kontrolę i możemy skupić się na rzeczach ważniejszych. Z drugiej strony pozwalają nam one na zupełnie nowe doświadczenia np. uczą się naszych nawyków i proponują optymalne dla nas rozwiązania w zakresie ich użytkowania, czy nawet dedykowanych ofert zakupowych. Bezpieczeństwo danych należy zatem do kluczowych kwestii i nierzadko stosowane zabezpieczenia przypominają te, które są obecnie używane w bankach.
Pozostańmy jeszcze na chwilę przy temacie danych. To najmniej oczywista, a możliwe najistotniejsza korzyść wynikająca z użytkowania inteligentnych urządzeń. Pozwala na „uczenie się na błędach”, determinowanie zużycia prądu, temperatury itp., by lepiej zarządzać swoimi zasobami. Badamy też sami siebie, nasze tętno, kondycję itp. Jak daleko pójdzie w tym obszarze OORT?
Kierunek, w którym będziemy się rozwijać, będzie dyktowany przez samych użytkowników. Scenariusz, gdzie na podstawie naszych ruchów podczas snu inteligentna opaska odczytuje, że budzimy się, wysyła poprzez hub informację do ekspresu, by ten zaparzył nam kawę, włącza ulubioną stację radiową i podkręca nieco temperaturę w kuchni, jeszcze kilka lat temu wydawał się skrajnym przejawem futuryzmu. Obecnie jest to rzeczywistość.

Bazując na naszych doświadczeniach, chcemy przede wszystkim wspierać firmy we wdrażaniu nowych inteligentnych urządzeń i tworzyć zupełnie nową rzeczywistość, która wykreuje się w domu, biurze, kinie czy na lotnisku. W efekcie stworzymy ogromny ekosystem połączonych ze sobą urządzeń składający się z tysięcy elementów.
OORT to start-up z Polski, ale pod względem biznesowym w waszej orbicie zainteresowań znajdują się przede wszystkim Stany Zjednoczone. Czy Amerykanie są bardziej skłonni do zainteresowania takimi innowacyjnymi technologiami, czy to raczej kwestia zasobności ich portfela?
Rynek amerykański jest na ten moment najbardziej rozwinięty w zakresie technologii SmartHome, a co za tym idzie, jest tam największe zapotrzebowanie na tego typu produkty. Stany Zjednoczone są swojego rodzaju inkubatorem dla pomysłów, które rodzą się w Dolinie Krzemowej, i jeśli okazują się trafione, rozpoczyna się ekspansja na kolejne kraje. Zasobność portfela przeciętnego konsumenta jest jednym z czynników, natomiast ważna jest też pewnego rodzaju otwartość na technologię i znajdowanie dla niej miejsca w codziennym życiu.
W jaki sposób promujecie OORT? Na pewno wielu potencjalnych klientów, nawet w USA, nie wie jeszcze zbyt wiele na temat pontencjału takich urządzeń.
Jeszcze zanim pojawiliśmy się na rynku, nasz koncept bardzo spodobał się amerykańskim dziennikarzom specjalizującym się w obszarze technologii. Dzięki systematycznym działaniom, z czasem zaczęliśmy pojawiać się na łamach najbardziej prestiżowych tytułów, takich jak Time Magazine, USA Today czy Wired, co wywołało efekt kuli śniegowej. Podczas zaledwie roku funkcjonowania wygraliśmy siedem renomowanych konkursów, m.in. na największych amerykańskich targach elektroniki w Las Vegas. Klienci zaczęli zatem zgłaszać się sami.
Liczba urządzeń podłączonych do internetu przekroczyła już liczbę ludzi w internecie. Gdyby miał Pan pokusić się o prognozę - co umożliwi nam internet rzeczy w ciągu najbliższych kilku, kilkunastu lat? A gdzie jest w tym wszystkim miejsce dla OORT?
W ciągu kilkunastu następnych lat internet rzeczy będzie sukcesywnie wtapiał się w naszą rzeczywistość, stając się coraz bardziej transparentnym. Inteligentne urządzenia będą nam towarzyszyć na każdym kroku, podkreślając nasz indywidualizm i pozwalając korzystać z dedykowanych dla nas rozwiązań.
Autor: Artur Senecki
Źródło: www.web.gov.pl

PRZECZYTAJ RÓWNIEŻ:


Back to top