Zagadnienia etyczne związane z „Big Data”: producenci powinni zająć stanowisko w tej sprawie

SAP - BIG DATAZajmuję się narzędziami analitycznymi już od ponad dwudziestu lat i miałem okazję na własne oczy obserwować, jak te technologie zmieniły świat na lepsze. Widziałem tysiące przykładów, od podwyższenia wydajności w przedsiębiorstwach do zwiększenia zadowolenia klienta w parkach rozrywki i lepszego wykorzystania ograniczonych zasobów krwi.



Jednak jeśli chodzi o analitykę wielkich zbiorów danych, to dostrzegamy jedynie wierzchołek góry lodowej. Istnieje wiele definicji tego terminu, ale moja ulubiona to: „wykorzystywanie danych, które wcześniej były ignorowane z powodu ograniczeń technicznych” — a ograniczenia te szybko znikają, co daje całą gamę nowych możliwości.

Możemy teraz zbierać, korelować i analizować informacje na wiele sposobów, które w przeszłości były nie do pomyślenia. Książka „The Human Face of Big Data” (Ludzka twarz wielkich zbiorów danych) wyjątkowo trafnie pokazuje, jaki wpływ będą mieć te technologie na nasze życie.

Duże możliwości niosą jednak ze sobą dużą odpowiedzialność. Analityka to bardzo potężna broń, i jak każda broń może być wykorzystana do niewłaściwych celów.

Doświadczenie pokazuje, że bez odpowiedniej kontroli przedsiębiorstwa i rządy mogą ulec nieodpartej pokusie łączenia danych w sposób, który zagraża wolności jednostek. Nadużycia związane z wykorzystaniem każdej poprzedniej technologii zbierania danych zawsze w końcu wychodziły na światło dzienne (czasem po kilkudziesięciu latach od ich popełnienia), co prowadziło do nowych przepisów w dziedzinie ochrony danych osobowych.

Jednak w przypadku najnowocześniejszych technologii potencjalne zagrożenia są dużo większe. Połączenie „metadanych” pochodzących z aktywności online, urządzeń mobilnych, systemów płatniczych, kamer przemysłowych, historii pacjenta oraz sieci społecznościowych może bowiem ujawnić wszelkie niuanse naszego życia w sieci i poza nią.

Choć nikt nie twierdzi, że istnieje coś takiego jak Policja Myśli, to obecnie po raz pierwszy od mojej lektury powieści „Rok 1984” trzydzieści lat temu dysponujemy takimi możliwościami technicznymi:
Nikt oczywiście nie wiedział, czy w danym momencie jest obserwowany. Snuto jedynie domysły, jak często i według jakich zasad Policja Myśli prowadzi inwigilację. Nie sposób też było wykluczyć, że przez cały czas nadzoruje wszystkich. Tak czy inaczej, mogła się włączyć w dowolny kanał, kiedy tylko chciała.
Analityka wykorzystywana w dobrym celu daje nam wyjątkowe możliwości wyjaśnienia niezrozumiałych dotychczas zagadnień, odkrycia tego, co było wcześniej ukryte, i wprowadzenia zmian na lepsze. Obywatele i rządy muszą jednak zadbać o stworzenie jasnych, przejrzystych wytycznych, które zapewnią równowagę pomiędzy dobrem publicznym a prawami obywatelskimi.

Nie powinniśmy zwlekać z podejmowaniem działań aż do momentu, kiedy nadużycia wyjdą na światło dzienne. Jeden z popularnych argumentów obrońców gromadzenia danych brzmi: „jeśli nie robisz nic złego, to nie masz się czym martwić”. Jeśli jest on prawdziwy, to powinien dotyczyć właśnie tych organizacji, które obecnie w „tajny” sposób przechowują i wykorzystują nasze dane.

Uważam, że producenci narzędzi analitycznych powinni uczestniczyć w tej debacie, przyczyniając się do zapewnienia bezpieczeństwa i przejrzystości korzystania z danych oraz dostarczając funkcje techniczne, które ułatwią instytucjom i przedsiębiorstwom wspieranie takich inicjatyw.

Źródło: http://blogs.sap.com/innovation/big-data/the-ethics-of-big-data-vendors-should-take-a-stand-063464
Autor: Timo Elliott - „BI Evangelist” w SAP



PRZECZYTAJ RÓWNIEŻ:


Back to top