Chirurg z Business Intelligence

HOGART BUSINESS SYSTEMS - Business Intelligence, ControllingKaretka z piskiem opon zatrzymuje się przed wejściem do szpitala. W mgnieniu oka mężczyzna z uszkodzoną czaszką trafia na salę operacyjną. W tym czasie zespół chirurgów musi dostać się do kluczowych informacji. Jakie choroby przechodził pacjent? Na co jest uczulony? Na co uważać, by po operacji nie pojawiły się niebezpieczne komplikacje? Wyniki analiz pojawiają się w systemie Business Intelligence po kilku sekundach. Tyle też dzieli życie pacjenta od śmierci.

 REKLAMA 
 ERP-VIEW.PL- STREAMSOFT 

Sytuacja, choć ekstremalna, jak najbardziej realna. Szpital Sahlgrenska przy miejskim uniwersytecie w Geteborgu jest największą placówką w Europie Pn. Z 2 700 łóżkami i armią 17 000 pracowników, przygotowanych do zapewnienia opieki ponad 700 000 tutejszych mieszkańców. Wszystkie informacje o pacjentach gromadzone są w sześciu nie zintegrowanych ze sobą systemach informatycznych. Najważniejszy z nich, Melior Siemens wykorzystywany jest przez 40 proc. instytucji medycznych w Szwecji.

Melior jest dobry w konstruowaniu informacji o pacjentach – mówi prof. Daniel Stålhammar z Sahlgrenska University Hospital. Ale, jak dodaje profesor, system nie radzi sobie, gdy trzeba np. na bieżąco monitorować i analizować koszty leczenia. A są one duże.

Działalność szpitala pochłania co roku ok. 800 milionów euro. Część przeznaczana jest na leczenie powikłań pooperacyjnych. Gdyby jednak lekarze mieli błyskawiczny dostęp do informacji o pacjencie i mogli równie szybko przeprowadzać analizy, wydatki byłyby mniejsze. Tymczasem jeszcze do niedawna było inaczej. Dotarcie do kluczowych informacji, rozproszonych po sześciu niezależnych bazach, nieraz zajmowało kilka godzin, w skrajnych przypadkach nawet kilka dni. To zbyt długo.

Najważniejsze dla szpitala jest podjęcie właściwej decyzji w jak najkrótszym czasie. Od tego zależy życie albo śmierć – dodaje prof. Daniel Stålhammar.

Niebezpieczeństwo jest szczególnie duże wśród pacjentów, którzy trafiają na oddział neurochirurgii. Tutaj prof. Stålhammar zajmuje się najcięższymi przypadkami uszkodzeń ludzkiej czaszki. Jako jeden z pierwszych podjął decyzję o wykorzystaniu w swojej pracy rozwiązania klasy Business Intelligence do monitorowania i analizowania danych medycznych.

Profesor swoim testom poddał system QlikView. Chciał przekonać się, czy system poradzi sobie z rozproszonymi i skomplikowanymi informacjami o pacjentach. Testy trwały krótko. Kilka dni. Potem zapadła decyzja o wdrożeniu, które także przeprowadzono w ekspresowym tempie. Aplikacje były gotowe po trzech tygodniach.

Tak szybko, gdyż QlikView oparty jest na innej architekturze.

Większość tradycyjnych rozwiązań Business Intelligence do efektywnej pracy potrzebuje 'kostek' OLAP lub innych wielowymiarowych struktur danych, których zaprojektowanie jest często trudne i czasochłonne. Zawczasu bowiem trzeba przewidzieć wszystkie możliwe pytania, jakie w przyszłości będą chcieli zadać użytkownicy rozwiązania. Jeśli przyjmie się nietrafne założenia, projekt może się przeciągnąć o kolejne miesiące lub jego rezultaty nie przyniosą spodziewanych efektów – wyjaśnia Marek Grzebyk, Dyrektor Departamentu QlikView w firmie Hogart.

Jak wynika z raportów DM Review i IDC Business Intelligence Survey, 25 proc. firm na wdrożenie rozwiązania Business Intelligence potrzebuje od 6 do 11 miesięcy, kolejne 23 proc. od 12 do 17 miesięcy. Jeszcze więcej respondentów (27 proc.) przyznało się do 18-48 miesięcy.

QlikView wdrażany jest najczęściej w kilka tygodni. Dane z dowolnych systemów źródłowych pobierane są bezpośrednio do unikalnej, objętej 4 patentami, asocjacyjnej bazy danych w całości zanurzonej w pamięci operacyjnej komputera. Dzieje się to z pominięciem sztywnych 'kostek' OLAP, często także bez hurtowni danych. Dla QlikView wystarczające jest proste odwzorowanie szczegółowych danych źródłowych, i to jest głównym źródłem tej niewiarygodnej szybkości wdrożeń. Moc obliczeniowa QlikView jest tak ogromna, że bez problemu, w ciągu sekund obliczy dowolny wskaźnik i statystykę, a wszystko to przy wymaganiach sprzętowych często niższych od tych, jakie stawiają technologie 'OLAP' – dodaje Marek Grzebyk.

Nie inaczej przebiega obecnie praca w Sahlgrenska University Hospital.

Siadam przed swoim komputerem. Klikam, by po chwili uzyskać kluczowe informacje o pacjencie. To jest fantastyczne – przyznaje prof. Daniel Stålhammar.

Dostęp do danych, choć wciąż pozostają rozproszone po różnych systemach, jest błyskawiczny - o 99 proc. szybszy niż wcześniej. Równie szybko i skutecznie prowadzone są analizy historii pacjentów. Jeszcze w trakcie trwania projektu 10 na 100 pacjentów cierpiało na infekcje pooperacyjne. Ich leczenie każdego roku kosztowało szpital dodatkowe 750 000 euro.

W ciągu trzech miesięcy od zakończenia wdrożenia te wydatki przestały być generowane. System został tak zaprojektowany, by analizować kartę pacjentów m.in. pod kątem niebezpieczeństw, jakie mogą wyniknąć w następstwie operacji chirurgicznej czaszki.

Prof. Daniel Stålhammar nie popełnił błędu. Na oddziale neurochirurgii w Sahlgrenska University Hospital praktycznie wszystkie operacje kończą się obecnie bez powikłań.

Źródło: www.hogart.pl

PRZECZYTAJ RÓWNIEŻ:


Back to top