Handel nadal boryka się z zakłóceniami w realizacji łańcuchów dostaw. Sportowy gigant NIKE już zapowiedział, że zakupy jego produktów przed świętami mogą być mocno utrudnione. Zakłady produkcyjne w Wietnamie i Indonezji nadal mają przestoje w pracy, a transport z Azji do Europy wydłużył się dwukrotnie. Przedstawiciele IKEA, która ma podobne kłopoty od kilkunastu miesięcy, mówią o inwestycjach w transport i własne kontenery oraz czarterach dodatkowych statków. Firmy starają się zrobić wszystko, żeby poprawić globalne łańcuchy dostaw. Konserwatywny handel otwiera się na nowe.


[loadposition Wiadomosci_Dzial}
 
Niektórzy tylko słyszeli, a inni doświadczyli, mowa o kłopotach z zakupem auta, komputera czy roweru. Nie jest to efekt globalnego spisku, ale prawdziwych problemów, które dotknęły firmy we wszelkich sektorach, od branży automotive po sklepy rowerowe, czy branżę meblarską. Powód jest prosty – komponenty nie są produkowane w wystarczających ilościach, a dostawy są dużo rzadsze i mniejsze niż wcześniej.

Coraz bliżej święta, czyli okres żniw dla handlowców, na który czekają cały rok, ale w tym roku sen z powiek spędza im logistyka. Zerwane łańcuchy dostaw nie tak łatwo odtworzyć, o czym handel brutalnie się przekonuje. Firmy robią co mogą, żeby jak najlepiej wykorzystać czas i rozwiązać swoje kłopoty z dostawami, trwające od wiosny 2020 roku. Aby zwiększyć efektywność łańcuchów dostaw, przedsiębiorstwa coraz częściej wykorzystują internet rzeczy.

IoT dla łańcuchów dostaw

Wg Gartnera, internet rzeczy będzie w łańcuchach dostaw niemal wszechobecny przed końcem bieżącej dekady. Dodatkowo, na lata 2018-2028 przewidywany jest pięciokrotny wzrost wdrożeń IoT w przemyśle.

Jednym ze sposobów monitorowania łańcuchów dostaw jest połączenie łączności satelitarnej z internetem rzeczy, które może odegrać znaczącą rolę w przemyśle i handlu. Brytyjska firma Inmarsat, specjalizująca się w komunikacji satelitarnej, przeprowadziła badanie dotyczące wykorzystania technologii IoT w sektorze przemysłowym. Okazuje się, że biznes nie tylko jest już całkiem dobrze zaznajomiony z internetem rzeczy, ale również zdecydowany na kolejne wdrożenia.

3 na 4 (77 proc.) ankietowanych wdrożyło w 2021 roku przynajmniej jeden projekt IoT. To spora zmiana w porównaniu z rokiem 2018, wtedy taki krok deklarowało 21 proc. przedstawicieli firm. Co robi pozostałe 23 proc.? Część z nich jest obecnie w fazie testowania różnych technologii, inni planują wdrożenia w ciągu najbliższych 18 miesięcy. Generalnie – wszyscy to robią lub o tym poważnie myślą.

Systemy wspierające procesy

Producenci, dystrybutorzy i sprzedawcy dziś muszą postawić na transformację cyfrową, w tym na wsparcie technologiczne łańcuchów dostaw. Zaniedbania w tym obszarze mogą narazić ich na poważne problemy – mówi Małgorzata Skendzielewska, Business Intelligence Manager z firmy Sagra Technology, dostawcy mobilnych rozwiązań wspierających sprzedaż, marketing oraz analitykę danych w sektorze handlowym. – Braki w zatrudnieniu, utrudnienia w swobodnym przemieszczaniu się oraz przestoje w zakładach produkcyjnych sprawiają, że kłopoty z łańcuchami dostaw nie omijają nawet największych firm. Dziś technologie mogą pomóc w przewidywaniu zmian popytu i podaży związanych z tego typu wydarzeniami. Dane, które są zbierane, a następnie wykorzystywane przez narzędzia BI, dają ogromną wiedzę. Już na ten moment przekazują w bardzo prosty sposób informacje lub nawet wykonują działanie dotyczące łańcucha dostaw. Producent wie, jakich produktów w hurtowniach będzie brakować i w jakim stopniu będzie musiał je zatowarować. To właśnie na podstawie nowych technologii jest wstanie podjąć odpowiednie kroki – tłumaczy ekspert.


Problem 4.0

W sektorze przemysłowym problemy z łańcuchami dostaw powodują również utrudnienia w detalu, a producentom uniemożliwiają ukończenie produkcji. Jeden z najlepszych przykładów to branża motoryzacyjna, w której problemy w jednym zakładzie produkcyjnym mogą spowodować efekt domina. Takie sytuacje można znacznie ograniczyć, stosując rozwiązania z kategorii internetu rzeczy, które umożliwiają monitorowanie pojedynczych towarów w czasie rzeczywistym. Liderzy branży już stosują rozwiązania pozwalające na monitorowanie zapasów, śledzenie ruchu przesyłek oraz geolokalizację poszczególnych palet, paczek i kontenerów. Jest to również kluczowa technologia Przemysłu 4.0.

Internet rzeczy służy przede wszystkim automatyzacji procesów, np. skanowania, ale także przekazuje dokładne informacje o tym, co, gdzie i kiedy. Przy okazji zmniejsza potrzebę pracy ręcznej, obniżając czas i koszty. Co jeszcze istotne, pandemia zwiększyła presję na łańcuchy dostaw, aby były bardziej odporne i elastyczne. Stąd większe inwestycje w platformy cyfrowe, zasilane danymi przechwyconymi dzięki IoT. Przedsiębiorstwa, i to nie tylko te, które doświadczyły problemów z łańcuchami dostaw wynikającymi z pandemii, zdecydowanie powinny zweryfikować swoje technologie – kończy Małgorzata Skendzielewska.


We współczesnych zakładach jesteśmy świadkami coraz dalej idącej integracji maszyn, systemów, procesów i wyrobów. Muszą być one odpowiednio zbilansowane, by każdy z elementów — maszyny, ludzie, oprogramowanie — grał dla dobra drużyny.

Źródło: Sagra Technology

PRZECZYTAJ RÓWNIEŻ:


Back to top