solemis logo 2019W ciągu ostatnich kilku lat będąc osobą odpowiedzialną za wdrażanie rozwiązań controllingowych/CPM (Corporate Performance Management) wielokrotnie zderzałem się z wątpliwościami klientów odnośnie potrzeby zakupu kolejnych rozwiązań informatycznych.


 REKLAMA 
 ERP-VIEW.PL- STREAMSOFT 
 
Marketing firm produkujących rozwiązania klasy ERP jest na tyle skuteczny, że większość klientów wdrażających tego typu systemy jest przekonana, że to jest ich ostatnia inwestycja, bo „przecież kupili system, w którym zrobią wszystko”.

Nic bardziej mylnego. Czas (a wraz z nim „pieniądze” – bo „czas to pieniądz”) jaki musimy przeznaczyć na zaprojektowanie procesów planistycznych w systemie finansowym będzie o wiele dłuższy niż wdrożenie tych procesów w dedykowanym do tego narzędziu controllingowym.

Na bazie własnych, wieloletnich doświadczeń przedstawię kilka faktów, które rozwieją mit istnienia „systemów do wszystkiego”.

Nienawidzę księgowej vs czego ten controller chce, przecież zamykam miesiąc !!!

Plan kont oraz inne ustawienia systemu realizują wymagania rachunkowości finansowej. A co ze sprawozdawczością zarządczą? Przy projektowaniu procesów często pomijane są potrzeby działu controllingu. Wiadomo – w ferworze walki, w trakcie wdrożenia najważniejsze jest, aby tak ustawić procesy biznesowe, żeby księgowa była zadowolona. Gdy zaspokojone zostaną potrzeby operacyjne może komuś się przypomni, że controllerzy też chcieliby się pozbyć arkuszy kalkulacyjnych. Tylko wtedy jest już za późno. Zaczyna się „wewnętrzne wojna podjazdowa”. Controlling próbuje tak rozbudować plan kont, grupowanie kartotek, aby mógł błyskawicznie otrzymać odpowiednio zgrupowane dane. To z kolei powoduje, że w księgowości i w działach operacyjnych trzeba rejestrować znacznie więcej danych. W efekcie praca w nowym systemie ERP jest bardzo uciążliwa, a dodatkowo nie pokrywa wszystkich potrzeb.

Niekończąca się opowieść

Wdrożenie systemu ERP może trwać długie miesiące, a nie rzadko i lata. To natomiast oznacza, że w tym czasie cały proces planowania będzie realizowany najprawdopodobniej w Excelu. Kiedyś pewnie to wdrożenie się skończy, ale „konia z rzędem” temu, kto przekona controllera aby porzucił „swoje, wypieszczone arkusze” i przesiadł się na system zintegrowany (pamiętajmy o punkcie powyżej). A przecież miało być tak pięknie…

Nie mam czasu na wyciąganie wniosków

Budżetowanie realizowane na tym samym poziomie szczegółowości co rejestracja transakcji zamienia pracowników controllingu w księgowych (a chyba nie taka jest ich rola w firmie ?) i powoduje, że praca nad przygotowaniem budżetu trwa długie tygodnie. Controlling powinien wspomagać podejmowanie decyzji biznesowych, które pomogą firmie odnieść sukces. Często niestety jest miejscem generującym raporty opisujące przeszłość.

Przynajmniej mam mnóstwo czasu na kawę

Obciążanie systemów ERP dodatkowymi procesami związanymi z przetwarzaniem powoduje, że cyklicznie zaburzana jest płynność pracy w działach operacyjnych. Fakt, można wtedy legalnie posiedzieć przy kawie. Całe szczęście działa to też w drugą stronę (sic !)

Pamiętajmy, że utrzymanie systemu „wszystko w jednym” jest bardzo trudne, drogie i czasochłonne, a wprowadzanie zmian w procesach powoduje „paraliż” całego przedsiębiorstwa. Często zaczyna się wtedy omijać system, za który płacimy wysoką cenę.

Jeżeli ktoś potrafi liczyć TCO (Total Cost of Ownership) to zrozumie, że w obszarach niezwiązanych z kluczowym aspektem działalności nie powinniśmy zaburzać wypracowanych latami procesów. Lepiej wykorzystać dedykowane narzędzie controllingowe, które w łatwy sposób integruje się z systemem transakcyjnym, dzięki czemu zaoszczędzimy czas, pieniądze, a funkcjonalność i elastyczność narzędzi będzie o wiele wyższa.

Autor: Julian Lewandowski, Dyrektor ds. wdrożeń Business Intelligence
Źródło: www.solemis.com

PRZECZYTAJ RÓWNIEŻ:


Back to top