Dwa powody, dla których firmy produkcyjne nie podążają za trendem mobilności
W branży systemów wspomagających zarządzanie w przedsiębiorstwach mobilność pozostaje gorącym tematem. Dyskusje coraz mniej dotyczą teorii, a w coraz większym stopniu optymalizacji i zastosowania w praktyce. Mobilność została nawet uwzględniona przez firmę Gartner w obrębie szerszego zjawiska "Gartner’s nexus of forces" — "skupiska sił", w którym trendy społeczne, technologie mobilne, rozwiązania w chmurze oraz przepływ informacji tworzą wspólny mechanizm napędzający powstawanie nowych koncepcji biznesowych. Warto więc się zastanowić, dlaczego producenci nie wykorzystują w pełni zalet tej technologii w swoich przedsiębiorstwach.
To, że technologie mobilne nie są przydatne w branży produkcyjnej, jest mitem. Według mnie firmy produkcyjne nie podążają za trendem mobilności z dwóch powodów.
1. Brak przekonujących przykładów
Nie wszyscy są świadomi, co dokładnie oznacza pojęcie „mobilność firmowa” i jaki może mieć wpływ na wydajność. W zeszłym roku na konferencji IFS World Conference wraz z przedstawicielem naszego klienta − firmy produkcyjnej Miller-St. Nazianz − przedstawiłem przykład korzyści płynących z zastosowania mobilności, aby lepiej zaprezentować jej przydatność. Wielu naszych klientów korzysta z aplikacji mobilnych i mamy szereg przykładów, które mogłyby przekonać ich, jak technologia ta może zapewnić przewagę konkurencyjną. Możliwości zastosowań są liczne — od korzystania z urządzeń mobilnych w magazynach w celu usprawnienia odbioru i pakowania, po możliwość bezpośredniego zamawiania elementów przez inżynierów pracujących u klienta.
Najlepszym sposobem zaprezentowania zalet tej technologii są przykłady z życia wzięte. Może to być sytuacja, w której kierownik produkcji, będąc poza biurem, jest błyskawicznie informowany o problemie w zakładzie. Dowiaduje się o nim za pomocą tabletu lub innego urządzenia przenośnego i za jego pomocą może również natychmiast zająć się tą sprawą. W razie konieczności może zmienić harmonogram produkcji lub podjąć inne działania, które pozwoliłyby na minimalizację kosztów związanych z problemem. Bez możliwości kontrolowania sytuacji za pomocą urządzeń mobilnych miałby on znacznie ograniczone możliwości reagowania na występowanie problemów.
2. Typowe zakłady produkcyjne mają problem z nadążaniem za zmianami w technologii komunikacji
Jeszcze 18 lat temu, gdy pracowałem w firmie produkcyjnej, w ogóle nie zastanawiałem się nad kwestiami związanymi z mobilnością. Takie pojęcie właściwie nie istniało — wszystko było załatwiane w biurze u przełożonego, na papierze lub poprzez terminal komputerowy.
Jest oczywiste, że sposób naszej komunikacji zmienił się, a zmiany te postępują coraz szybciej. Rozwój serwisów społecznościowych w ciągu ostatniej dekady sprawił, że już nie tylko entuzjaści nowości technologicznych korzystają prywatnie z urządzeń z dostępem do internetu. Teraz zastosowanie tabletów i smartfonów umożliwia nam osiągnięcie większej wydajności również w pracy.
Zaskakujący jest jednak fakt, że branża produkcyjna, która przecież z natury wciąż ulega przemianom, nie stoi na czele tych zmian. Doskonaleniem procesów i optymalizacją łańcuchów dostaw zajmowali się najbardziej utalentowani przedstawiciele naszego pokolenia, a mimo to postępy w tych obszarach nie nadążają za trendami w dziedzinie technologii komunikacyjnych.
Główną zaletą mobilności jest to, że jej właściwe wykorzystanie zwiększa produktywność, co pozwoli firmom odpowiednio reagować w przypadku nieprzewidzianych zmian. Mobilność nadal budzi jednak wątpliwości w środowisku branży produkcyjnej: czy faktycznie spełni te obietnice? Aby zapoznać się z zastosowaniem technologii mobilnych w firmach, polecam bezpłatny white paper na temat mobilności. Natomiast, aby zapoznać się ze szczegółami konkretnych wdrożeń w firmach, które korzystają z rozwiązań mobilnych IFS, zachęcam do udziału w konferencji IFS World Conference 2013 w Barcelonie.
Źródło: www.ifsworld.com